do niego, że polityka polityką, a i tak każdemu może zepsuć się spłuczka. Albo kaloryfer. I co wtedy zrobi? Jerzy Filipkowski ma prostą odpowiedź. - Może wezwać miejscowego fachowca, który zaśpiewa mu za to 20 euro za godzinę, ale może też wziąć Polaka, który zrobi to samo za 12 euro, a na dodatek załata dziurę w ścianie czy podłubie przy zepsutej pralce - wyjaśnia. Na forum www.onet.pl zagadnęliśmy anonimowego hydraulika, młodego chłopaka, absolwenta ekonomii. Gdy tylko otworzyły się granice, pomknął do Francji pomóc ojcu w rozkręcaniu biznesu. Przekonuje, że gdyby nie formalne ograniczenia, "Polacy już dawno mogliby przejąć całą Unię Europejską. Nie