Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
puści już nigdy
mamy do babki. I wyrzuci babkę z pamięci raz na zawsze.
Basta.
Warcek oddycha zupełnie jak człowiek. I życie pulsuje
w nim jak w człowieku. Bicie serca, śmieszne bulgotanie
w żołądku. Zaszkodziła mu jakaś ciężko
strawna psia kolacja.
Zziębła trochę na podłodze. Która to godzina?
Jeszcze wcześnie, na dworze widno, przez uchylone drzwi
wpada rdzawy odblask zachodu, kładzie się smugą na
róg stołu, oparcie krzesła, spływa na Dominiki podkurczone
nogi i kudłaty, puszysty ogon Warcka. Można pomyśleć
jeszcze trochę o...
- Dominiko!... - w głosie mamy jest niepokój
i zdumienie. - Śpisz tak na podłodze? I Warcek...
Czy ty masz dobrze w
puści już nigdy <br>mamy do babki. I wyrzuci babkę z pamięci raz na zawsze. <br>Basta.<br>Warcek oddycha zupełnie jak człowiek. I życie pulsuje <br>w nim jak w człowieku. Bicie serca, śmieszne bulgotanie <br>w żołądku. Zaszkodziła mu jakaś ciężko <br>strawna psia kolacja.<br>Zziębła trochę na podłodze. Która to godzina? <br>Jeszcze wcześnie, na dworze widno, przez uchylone drzwi <br>wpada rdzawy odblask zachodu, kładzie się smugą na <br>róg stołu, oparcie krzesła, spływa na Dominiki podkurczone <br>nogi i kudłaty, puszysty ogon Warcka. Można pomyśleć <br>jeszcze trochę o...<br>- Dominiko!... - w głosie mamy jest niepokój <br>i zdumienie. - Śpisz tak na podłodze? I Warcek... <br>Czy ty masz dobrze w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego