Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
się nadawała. Segałowicz zbił leżanki z desek i płótna, kufer nam służył za stół. W wieczór sylwestrowy mama nasmażyła placków kartoflanych, przykryła kufer serwetą. Nagle strych zatrząsł się, drzwi się rozwarły z hałasem i wtargnęli dwaj w skórzanych płaszczach. My, wragi naroda, nie mieliśmy prawa mieszkać nawet na strychu. A na dworze trzydzieści stopni mrozu. Domy z jednej strony i z drugiej strony ulicy, w każdym świeciły się okna. Zapukaliśmy do małego domku, w którym mama przed wojną mieszkała. Wpuścili tylko mnie i Lusię, i tylko na werandę. Rzucili nam derkę swego pieska, który na imię miał Pupsik. Pupsik jej nie potrzebował
się nadawała. Segałowicz zbił leżanki z desek i płótna, kufer nam służył za stół. W wieczór sylwestrowy mama nasmażyła placków kartoflanych, przykryła kufer serwetą. Nagle strych zatrząsł się, drzwi się rozwarły z hałasem i wtargnęli dwaj w skórzanych płaszczach. My, wragi naroda, nie mieliśmy prawa mieszkać nawet na strychu. A na dworze trzydzieści stopni mrozu. Domy z jednej strony i z drugiej strony ulicy, w każdym świeciły się okna. Zapukaliśmy do małego domku, w którym mama przed wojną mieszkała. Wpuścili tylko mnie i Lusię, i tylko na werandę. Rzucili nam derkę swego pieska, który na imię miał Pupsik. Pupsik jej nie potrzebował
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego