Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Liryka mojego życia
Lata powstania: 1921-1969
szeroki, młodym droga szeroka,
Przyszłość należy do tych, czyja wola niezłomna,
Drogę wskazał nam Stalin - chwała mu wiekopomna!
Świat nowy budujemy od podstaw, od podwalin -
Sta - lin!
Sta - lin!
Sta - lin!!!



OBLICZA ZMYŚLONE
Księżyc płynie milczący,
Noc się zbliża niechcący,
Noc się zbliża brzegiem własnych oddali,
A potem je składa na krzyż
I wyprzestrzenia w wyż,
Abyśmy jej przez sen nie poznali.

Noc przelękła się nocy,
Północ wzywa pomocy,
Z ziemi płynie tuman i wydech lasów,
A gdzie lasów zanika szczyt,
Gwiazdy jawią swój byt,
Jak ćwieki od niewidzialnych zasuw.

Cztery razy do roku
Księżyc przepada w mroku,
Nikt go nie zabijał
szeroki, młodym droga szeroka,<br>Przyszłość należy do tych, czyja wola niezłomna,<br>Drogę wskazał nam Stalin - chwała mu wiekopomna!<br>Świat nowy budujemy od podstaw, od podwalin -<br> Sta - lin!<br> Sta - lin! <br> Sta - lin!!!&lt;/&gt;<br><br><br><br>&lt;div sex="m"&gt;&lt;tit&gt;OBLICZA ZMYŚLONE&lt;/&gt;<br> Księżyc płynie milczący,<br> Noc się zbliża niechcący,<br>Noc się zbliża brzegiem własnych oddali,<br> A potem je składa na krzyż<br> I wyprzestrzenia w wyż,<br>Abyśmy jej przez sen nie poznali.<br><br> Noc przelękła się nocy,<br> Północ wzywa pomocy,<br>Z ziemi płynie tuman i wydech lasów,<br> A gdzie lasów zanika szczyt,<br> Gwiazdy jawią swój byt,<br>Jak ćwieki od niewidzialnych zasuw.<br><br> Cztery razy do roku<br> Księżyc przepada w mroku,<br>Nikt go nie zabijał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego