Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
Gogolek się wkurzył, chciał nawet wyjść z chartem na zewnątrz, ale jakoś się załagodziło. Poprzeżuwali, podziękowali i wyszli.
Rubin zarzucił uliczne śpiewanie i na dobre skumał się z tymi dwoma. Spotykali się prawie codziennie w "Cepelinie" i prowadzili długie rozmowy na temat ustroju, polityki i skandalicznych posunięć rządu, który kradnie na maksa. Owiewka przynosił Rubinowi broszury i wtajemniczał go powoli w główne punkty lewacko-narodowego światopoglądu. Lew milczał zazwyczaj, czasami wtrącił słowo. Najczęściej siedział, przysłuchując się Owiewce z miną ni to posępną, ni znudzoną. Trawka widywała się bardzo rzadko z Rubinem - stał się jakiś nerwowy, ostry, gadał w kółko o potrzebie zmian
Gogolek się wkurzył, chciał nawet wyjść z chartem na zewnątrz, ale jakoś się załagodziło. Poprzeżuwali, podziękowali i wyszli.<br>Rubin zarzucił uliczne śpiewanie i na dobre skumał się z tymi dwoma. Spotykali się prawie codziennie w "Cepelinie" i prowadzili długie rozmowy na temat ustroju, polityki i skandalicznych posunięć rządu, który kradnie na maksa. Owiewka przynosił Rubinowi broszury i wtajemniczał go powoli w główne punkty lewacko-narodowego światopoglądu. Lew milczał zazwyczaj, czasami wtrącił słowo. Najczęściej siedział, przysłuchując się Owiewce z miną ni to posępną, ni znudzoną. Trawka widywała się bardzo rzadko z Rubinem - stał się jakiś nerwowy, ostry, gadał w kółko o potrzebie zmian
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego