Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Arsenał Gorzowski
Nr: 6
Miejsce wydania: Gorzów Wielkopolski
Rok: 1998
jednym uderzeniem dzioba odciął piękny owoc od gałązki uniósł w górę. Mnich był zaskoczony. Żaden z kruków mieszkających w tym ogrodzie nie sięgnął po jabłka. Teraz także spały pomiędzy liśćmi na drzewie.
Nie chciał stracić z oczu ptaka unoszącego owoc. Byłoby to trudne gdyby nie jasno świecący księżyc. Wspiął się na mury i dojrzał cień kierujący się ku porośniętej lasem miejskiej górze. Ponieważ bramy miasta były już dawno zamknięte i na ich otwarcie musiałby czekać aż do rana. Postanowił skorzystać z podziemnego tunelu. Przebiegł ze świecą i znalazł się na południowym stoku góry. Usłyszał okrzyk kruków, jego dobrych znajomych z klasztornego ogrodu
jednym uderzeniem dzioba odciął piękny owoc od gałązki uniósł w górę. Mnich był zaskoczony. Żaden z kruków mieszkających w tym ogrodzie nie sięgnął po jabłka. Teraz także spały pomiędzy liśćmi na drzewie.<br>Nie chciał stracić z oczu ptaka unoszącego owoc. Byłoby to trudne gdyby nie jasno świecący księżyc. Wspiął się na mury i dojrzał cień kierujący się ku porośniętej lasem miejskiej górze. Ponieważ bramy miasta były już dawno zamknięte i na ich otwarcie musiałby czekać aż do rana. Postanowił skorzystać z podziemnego tunelu. Przebiegł ze świecą i znalazł się na południowym stoku góry. Usłyszał okrzyk kruków, jego dobrych znajomych z klasztornego ogrodu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego