Typ tekstu: Książka
Autor: Fiedler Arkady
Tytuł: Dywizjon 303
Rok: 1942
wciąż daleko za nim.

Myśliwiec władował "boosta". Maszyna zawyła jakby biczem podcięta i gwałtownie skoczyła do przodu. Karubin odczuł rozkosz jeźdźca wbijającego ostrogi w bok rumaka. Naraz zrobiło mu się wesoło na duszy i ni stąd, ni zowąd zaczął nucić pod nosem:

Jak to na wojence ładnie,

Kiedy ułan...

Hucząc na najpełniejszym gazie, dopędził łatwo dwa Hurricany, wyminął je, prześcignął. Koło Rochesteru zaczął zbliżać się do Messerschmitta. Był wtedy 500 metrów za nim. Wciąż w locie koszącym, blisko ziemi. Czarny krzyż rósł w oczach. Sierżanta rozparła nagle żołnierska czułość do swej maszyny: cudo maszyna! Rżnie jak sto piorunów!

Już tylko 300 metrów. Karubin
wciąż daleko za nim.<br><br>Myśliwiec władował "boosta". Maszyna zawyła jakby biczem podcięta i gwałtownie skoczyła do przodu. Karubin odczuł rozkosz jeźdźca wbijającego ostrogi w bok rumaka. Naraz zrobiło mu się wesoło na duszy i ni stąd, ni zowąd zaczął nucić pod nosem:<br><br> Jak to na wojence ładnie, <br><br>Kiedy ułan...<br><br> Hucząc na najpełniejszym gazie, dopędził łatwo dwa Hurricany, wyminął je, prześcignął. Koło Rochesteru zaczął zbliżać się do Messerschmitta. Był wtedy 500 metrów za nim. Wciąż w locie koszącym, blisko ziemi. Czarny krzyż rósł w oczach. Sierżanta rozparła nagle żołnierska czułość do swej maszyny: cudo maszyna! Rżnie jak sto piorunów!<br><br>Już tylko 300 metrów. Karubin
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego