Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
ewakuację pasażerów.
Wewnątrz samolotu konsternacja. Mechanik pokładowy z całych sił krzyczy w mikrofon:
- Nie strzelajcie więcej! Oni nie żyją!
Później okaże się, że dotyczy to terrorystów, którzy byli w trakcie kolejnych negocjacji z wieżą kontrolną, gdy dosięgły ich celne pociski członków brygady antyterrorystycznej.
Teraz zewsząd wyłaniają się dziesiątki pojazdów, które na pełnym gazie spieszą ku fatalnej maszynie. Policjanci, strażacy, personel służb medycznych - wszyscy zbiegają się do samolotu, by nieść pomoc. W holu głównego budynku portu lotniczego lekarze pospiesznie organizują szpital polowy, w którym są gotowi udzielić pierwszej pomocy rannym.
Godzina 17.19. Po trzech minutach i czterdziestu dziewięciu sekundach interwencji sytuacja jest opanowana
ewakuację pasażerów.<br>Wewnątrz samolotu konsternacja. Mechanik pokładowy z całych sił krzyczy w mikrofon:<br>&lt;q&gt;&lt;transl&gt;- Nie strzelajcie więcej! Oni nie żyją!&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br>Później okaże się, że dotyczy to terrorystów, którzy byli w trakcie kolejnych negocjacji z wieżą kontrolną, gdy dosięgły ich celne pociski członków brygady antyterrorystycznej.<br>Teraz zewsząd wyłaniają się dziesiątki pojazdów, które na pełnym gazie spieszą ku fatalnej maszynie. Policjanci, strażacy, personel służb medycznych - wszyscy zbiegają się do samolotu, by nieść pomoc. W holu głównego budynku portu lotniczego lekarze pospiesznie organizują szpital polowy, w którym są gotowi udzielić pierwszej pomocy rannym.<br>Godzina 17.19. Po trzech minutach i czterdziestu dziewięciu sekundach interwencji sytuacja jest opanowana
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego