Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
Przypomnijcie sobie, że przebywał tutaj prawie trzy kwadranse. Kasetkę ukrył pod mchem, a pamiętnik schował za pazuchę i, gniewając się na nas za pozostawienie w grobowcu, zasiadł w moim samochodzie. Kuryłło jest geniuszem! - zawołałem.

Po kilku minutach siedzieliśmy już w wozie.
Był wieczór, pora szarego zmierzchu. Zapaliłem światła reflektorów i na pełnym gazie ruszyłem szosą do Jasienia. Klaus wyjechał do Polski dopiero po południu i przebyć musiał prawie całe Niemcy Zachodnie, a później Niemiecką Republikę Demokratyczną. Było oczywiste, że po drodze zechce gdzieś nocować, a więc nie mógł przejechać polskiej granicy wcześniej niż jutro rano. Zdawałem sobie sprawę, że niewiele czasu pozostanie polskim
Przypomnijcie sobie, że przebywał tutaj prawie trzy kwadranse. Kasetkę ukrył pod mchem, a pamiętnik schował za pazuchę i, gniewając się na nas za pozostawienie w grobowcu, zasiadł w moim samochodzie. Kuryłło jest geniuszem! - zawołałem.<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br>Po kilku minutach siedzieliśmy już w wozie.<br>Był wieczór, pora szarego zmierzchu. Zapaliłem światła reflektorów i na pełnym gazie ruszyłem szosą do Jasienia. Klaus wyjechał do Polski dopiero po południu i przebyć musiał prawie całe Niemcy Zachodnie, a później Niemiecką Republikę Demokratyczną. Było oczywiste, że po drodze zechce gdzieś nocować, a więc nie mógł przejechać polskiej granicy wcześniej niż jutro rano. Zdawałem sobie sprawę, że niewiele czasu pozostanie polskim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego