i ja nie pójdę. Ale wiem, że pan powie prawdę...<br>- To nie pójdziesz? Słowo? Nie, nie... Wiem, że to niepotrzebne...<br><orig>Astrogator</> wstał. Wstał wtedy i Rohan.<br>- Pan mi nie odpowiedział.<br><orig>Astrogator</> patrzał na niego. Był wyższy, cały większy i szerszy w ramionach. Jego oczy przybrały ten sam znużony wygląd, co na początku rozmowy.<br>- Możesz iść - powiedział.<br>Rohan wyprostował się odruchowo i skierował do drzwi. <orig>Astrogator</> zrobił wtedy taki ruch, jakby go chciał zatrzymać, ująć za ramię, ale Rohan tego nie zobaczył. Wyszedł, a Horpach został nieruchomy, u zamykających się drzwi, i stał tak długo.<br> <page nr=169> <tit>"NIEZWYCIĘŻONY"</><br>Pierwsze dwa łaziki stoczyły się z pochylni