o wszystkim. Ja już nie zajmuję się życiem.<br><page nr=145><br> Wchodzi Korbowski, ubrany w wytarty kostium sportowy. Czapka sportowa, w ręce gruba laska. Twarz zniszczona i postarzała, ale piękna. Wygląda szlachetniej niż dawniej<br> LADY<br>Panie Korbowski, recte Wiktoś, siadaj pan i bądź niemym świadkiem wypadków.<br> Korbowski kłania się i siada w fotelu na prawo. W tej chwili wbiega Edgar, ubrany w strój z I aktu, w kapeluszu<br> KURKA<br>Cóż to za maskarada? Kabotyn. Przebrał się w dawny kostium dla zrobienia nastroju. Szkoda, żeś się nie ubrał za meksykańskiego generała albo za Juliusza Cezara!<br> TADEUSZ<br>Naprawdę, tatusiu, to za wiele, robisz farsę w sytuacji bardzo