Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
się w siodle i wpił w Reynevana groźny wzrok.
- Ostaw - uprzedził Notker von Weyrach. - On nie kłamał. Widać, że ktoś tu popasał.
- Był tu wóz - podjechał Tassilo de Tresckow. - Ot, ślady kół.
- Murawa zryta podkowami - zameldował Paszko Rymbaba. - Siła koni była!
- Popiół w ognisku ciepły jeszcze - doniósł Hubercik, giermek Buka, na przekór zdrobnieniu chłop silnie już w leciech. - Wokół baranie kości i kęski rzepy.
- Spóźnilim się - podsumował ponuro Woldan z Osin. - Kolektor tu popasał. I pojechał. Przybylim za późno.
- Oczywista - warknął von Krossig - jeśli młodzik nas nie ołgał. Bo on mi się nie podoba, ten Hagenau. Hę? Kto was w nocy ścigał
się w siodle i wpił w Reynevana groźny wzrok. <br>- Ostaw - uprzedził Notker von Weyrach. - On nie kłamał. Widać, że ktoś tu popasał. <br>- Był tu wóz - podjechał Tassilo de Tresckow. - Ot, ślady kół. <br>- Murawa zryta podkowami - zameldował Paszko Rymbaba. - Siła koni była!<br>- Popiół w ognisku ciepły jeszcze - doniósł Hubercik, giermek Buka, na przekór zdrobnieniu chłop silnie już w leciech. - Wokół baranie kości i kęski rzepy. <br>- Spóźnilim się - podsumował ponuro Woldan z Osin. - Kolektor tu popasał. I pojechał. Przybylim za późno. <br>- Oczywista - warknął von Krossig - jeśli młodzik nas nie ołgał. Bo on mi się nie podoba, ten Hagenau. Hę? Kto was w nocy ścigał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego