Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
od Twojej śmierci. Chciałam, żeby ten dzień był w jakiś sposób szczególny, inny od wszystkich, ale nie ponury. Ostatecznie dzisiaj wspominam Ciebie, a z Tobą nigdy nie było smutno. Tak naprawdę miałam tylko dwie możliwości: albo dorzynać się i jutro iść do pracy z zapuchniętymi oczami, albo zakręcić tym dniem na przekor koszmarnej rocznicy - dedykować go Tobie i najlepszym wspomnieniom o nas. Wzięłam dzień urlopu i rano w końcu poszłam do fryzjera i do kosmetyczki. Zrobiłam się na bóstwo, dla Ciebie. Ścięłam włosy na krotko, zrobiłam manicure, pedicure, dałam sobie nałożyć jakaś niesamowicie śmierdzącą maseczkę, a na koniec poleżałam w solarium. Przy
od Twojej śmierci. Chciałam, żeby ten dzień był w jakiś sposób szczególny, inny od wszystkich, ale nie ponury. Ostatecznie dzisiaj wspominam Ciebie, a z Tobą nigdy nie było smutno. Tak naprawdę miałam tylko dwie możliwości: albo dorzynać się i jutro iść do pracy z zapuchniętymi oczami, albo zakręcić tym dniem na przekor koszmarnej rocznicy - dedykować go Tobie i najlepszym wspomnieniom o nas. Wzięłam dzień urlopu i rano w końcu poszłam do fryzjera i do kosmetyczki. Zrobiłam się na bóstwo, dla Ciebie. Ścięłam włosy na krotko, zrobiłam manicure, pedicure, dałam sobie <page nr=170> nałożyć jakaś niesamowicie śmierdzącą maseczkę, a na koniec poleżałam w solarium. Przy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego