Typ tekstu: Książka
Autor: Stachura Edward
Tytuł: Się
Rok wydania: 1988
Rok powstania: 1977
na powiekach, ach, na powiekach - jasny szkarłat i lilaróż, w kolorach tych świecące obręcze, słodkie gromady kół rozmiłowanych, jak roje pszczół nad kwiatostanem, wiśniowe sady na wydaniu, płynących kopuł wzdęte płachty, w stropy zawrotne coraz dalne, mateczko moja: wspomnij mnie.
Kiedy się otworzyło oczy, kiedy się uchyliło powieki, się zobaczyło na wprost, naprzeciw, po drugiej stronie tej wiejskiej alei siedzącego też pod płotem dzieciaka jasnowłosego.
- Dzień dobry panu.
- Dzień dobry. Skąd się tu wziąłeś, mały?
- Ja tu mieszkam, proszę pana.
- Aha, aha. W porządku.
Ale powiedz no mi: gdzie się podziali inni mieszkańcy?
Bo chyba nie mieszkasz tu sam?
- Wszyscy bez mała
na powiekach, ach, na powiekach - jasny szkarłat i lilaróż, w kolorach tych świecące obręcze, słodkie gromady kół rozmiłowanych, jak roje pszczół nad kwiatostanem, wiśniowe sady na wydaniu, płynących kopuł wzdęte płachty, w stropy zawrotne coraz &lt;orig&gt;dalne&lt;/&gt;, mateczko moja: wspomnij mnie.<br>Kiedy się otworzyło oczy, kiedy się uchyliło powieki, się zobaczyło na wprost, naprzeciw, po drugiej stronie tej wiejskiej alei siedzącego też pod płotem dzieciaka jasnowłosego. &lt;page nr=7&gt;<br>- Dzień dobry panu.<br>- Dzień dobry. Skąd się tu wziąłeś, mały?<br>- Ja tu mieszkam, proszę pana.<br>- Aha, aha. W porządku.<br>Ale powiedz no mi: gdzie się podziali inni mieszkańcy?<br>Bo chyba nie mieszkasz tu sam?<br>- Wszyscy bez mała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego