Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
na tyle, by wyjrzeć zza mebla i zobaczyć, co tam właściwie się dzieje, lecz program trzymał go w parterze. Trzygłowy pies wielkości myszy biegał po oparciu sofy, warcząc na Hunta: - Niebezpieczeństwo! Powiadomić jurydykatora! Niebezpieczeństwo! - Nicholas skinął szóstym palcem (to była jedyna część ciała, jaką mógł poruszyć) i wyłączył nakładkę MUI, na wszelki wypadek otwierając jednak łącze do A&S.
Cerberek zniknął, po czym, jak na sygnał, rozległ się głośny trzask i krzyk Mariny. Teraz już Nicholas wiedział na pewno, że sieć ubezpieczenia prawnego mieszkania była wyłączona. Ze swego kąta widział tylko tył sofy, sufit, kawałek ściany i górną część drzwi do gabinetu. Były
na tyle, by wyjrzeć zza mebla i zobaczyć, co tam właściwie się dzieje, lecz program trzymał go w parterze. Trzygłowy pies wielkości myszy biegał po oparciu sofy, warcząc na Hunta: - Niebezpieczeństwo! Powiadomić &lt;orig&gt;jurydykatora&lt;/&gt;! Niebezpieczeństwo! - Nicholas skinął szóstym palcem (to była jedyna część ciała, jaką mógł poruszyć) i wyłączył nakładkę MUI, na wszelki wypadek otwierając jednak łącze do A&amp;S. <br>Cerberek zniknął, po czym, jak na sygnał, rozległ się głośny trzask i krzyk Mariny. Teraz już Nicholas wiedział na pewno, że sieć ubezpieczenia prawnego mieszkania była wyłączona. Ze swego kąta widział tylko tył sofy, sufit, kawałek ściany i górną część drzwi do gabinetu. Były
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego