jestem nawet widmem, to w każdym razie różnię się od innych. Jestem widmem, które je i pije. Nawet wódkę pije, mój biedny Ignacy.<br><hi rend="italic">Kozdroń, który skrzywiony straszliwie stał dotąd bez ruchu, drgnął cały i jak zahipnotyzowany nalewa Widmu kawy. Słońce znowu oświetla krajobraz. Kuzyn rzuca papier i ołówek, wywala się na wznak na trawę i tak pozostaje, z rękami założonymi pod głowę, wpatrzony w błękit nieba</><br><page nr=131> KOZDROŃ<br>Proszę. Pij, Anastazjo. Może, jak zobaczę, że pijesz kawę, przyzwyczaję się jakoś do ciebie.<br>WIDMO<br><hi rend="italic">popijając kawę</><br>No, widzę, że robisz pewne postępy. Wczoraj fatalnie się <orig>zblamowałeś</>.<br>KOZDROŃ<br>Przebacz, Anastazjo, ale naprawdę nie wiedziałem, co