spektakli Konrada Swinarskiego"</>. Muzeum Historii Katowic, Katowice 2001</><br><br><div1>Reklamowy plakat mianował książkę "Polską <name type="tit">Bridget Jones</>". Bijąca zeń duma jest wszakże przedwczesna. Autorka <name type="tit">"Nigdy w życiu!"</> włożyła wprawdzie sporo serca w próbę mechanicznego skopiowania rytmu prozy <name type="person">Helen Fielding</>, ale obwieszczanie światu, że oto dochowaliśmy się rodzimej <name type="person">Bridget</>, zakrawa - w najlepszym razie - na żart. Przypuszczenie, że osoby odpowiedzialne za produkcję (niektórzy ten dział wytwórczości wciąż nazywają pisarstwem) polskiej wersji angielskiego przeboju z konieczności odeszły od pierwowzoru tak daleko, by udatnie dostosować rzecz do nadwiślańskich realiów, przezornie pomińmy. Dopuszczenie takiej możliwości oznaczałoby bowiem przyznanie, że spolszczenie polegać musi na odarciu z klasy, wdzięku, ironii, poczucia