nieokrzesane, prawie wszystkie z gminu pochodzące, jak mogły, starały się pani Sowińskiej to więzienne zamknięcie osładzać, lecz nie były odpowiednim dla niej towarzystwem.<br><page nr=293> Mniszki jako katoliczki, regule duchowej podległe, a ona żarliwa kalwinka, zaledwie słów kilka mogła zamienić czasami". Czytała więc książki, dostarczane jej obficie przez Kicką, ale wilgotna cela nabawiła Sowińską ciężkiego reumatyzmu. Nie zmuszano jej chyba do udziału w praktykach religijnych. Dzięki wstawiennictwu Kickiej u Paskiewicza została 25 listopada 1837 roku zwolniona.<br>Tak więc próba zakwestionowania oczywistej nieprawdy, jaka padła z ust Zwierzchności, tylko Mickiewiczowskiego czynownika kosztowała cztery tygodnie "kozy". Sowińska musiała w niej odsiedzieć aż 28 miesięcy.<br>Po