Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
jest? - spytał Siwy. Patrzył na Kazia
z uwagą. - Chłopaki... - zaczął i umilkł. - Chłopaki...
On nie powie. Jest mocny. Mocny, Pinokio, mówię. Ja powiem
za niego. Spokojnie, Kaziu, nic z plotkarstwa. Sam wiem mało.
Przypadkowo, słyszałeś. No więc... - Potarł
ręką blat stolika przy łóżku, patrzyli, jak szkło
matowieje, a potem wolno nabiera blasku. - No więc... - powtórzył. - Kaziu
musiał mieć te dwieście złotych. Potrzebne mu były
zaraz i nie dla siebie. Chciał je wysłać komuś,
rozumiecie, jakby spłacał dług, od którego zależy
czyjeś życie. Tak myślał. Aż z tego
myślenia stracił rozsądek. Wiecie, że Kaziu nie jest
złodziejem. I nie kłamie, nie jest
jest? - spytał Siwy. Patrzył na Kazia <br>z uwagą. - Chłopaki... - zaczął i umilkł. - Chłopaki... <br>On nie powie. Jest mocny. Mocny, Pinokio, mówię. Ja powiem <br>za niego. Spokojnie, Kaziu, nic z plotkarstwa. Sam wiem mało. <br>Przypadkowo, słyszałeś. No więc... - Potarł <br>ręką blat stolika przy łóżku, patrzyli, jak szkło <br>matowieje, a potem wolno nabiera blasku. - No więc... - powtórzył. - Kaziu <br>musiał mieć te dwieście złotych. Potrzebne mu były <br>zaraz i nie dla siebie. Chciał je wysłać komuś, <br>rozumiecie, jakby spłacał dług, od którego zależy <br>czyjeś życie. Tak myślał. Aż z tego <br>myślenia stracił rozsądek. Wiecie, że Kaziu nie jest <br>złodziejem. I nie kłamie, nie jest
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego