Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
nie zostało, ale na ścianach i suficie były plamy. Właśnie zamierzał je wytrzeć ścierką, gdy do bufetu wszedł pan Albin .
- A tu co się stało? Ahaaa... to ty w ten sposób piwo nabijasz! - chwycił go jedną ręką za ucho, drugą uderzył go dwa razy w policzek. - Brzdącu, jak nie umiesz nabijać, to zostaw to Frycowi! Aj, aj, co on tu narobił! - szarpnął go jeszcze raz za ucho i wyszedł z bufetu.
Romek wcale nie płakał. W ciągu tych kilkunastu dni, odkąd był w bufecie, tyle razy już dostał w policzek od pana Albina, tyle razy był szarpany za uszy, że się
nie zostało, ale na ścianach i suficie były plamy. Właśnie zamierzał je wytrzeć ścierką, gdy do bufetu wszedł pan Albin &lt;page nr=29&gt;.<br>- A tu co się stało? Ahaaa... to ty w ten sposób piwo nabijasz! - chwycił go jedną ręką za ucho, drugą uderzył go dwa razy w policzek. - Brzdącu, jak nie umiesz nabijać, to zostaw to Frycowi! Aj, aj, co on tu narobił! - szarpnął go jeszcze raz za ucho i wyszedł z bufetu.<br>Romek wcale nie płakał. W ciągu tych kilkunastu dni, odkąd był w bufecie, tyle razy już dostał w policzek od pana Albina, tyle razy był szarpany za uszy, że się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego