Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
u szyi
łańcuchem, i zaskamlał tak żałośnie, jakby samemu Bogu chciał się
poskarżyć.
Wszyscy już zastanawiali się, co by mu tu dać, bo nawet nie chodziło
tak o to, że głodny, tylko że już nie dawało się wytrzymać tego jego
skamlenia. Czasem to skamlenie przechodziło w ciągły jęk, jak gdyby
nabrzmiały tęsknotą, czasem w jakiś niepodobny do psiego pisk, ni to
kota, ni myszy, w najlepszym razie wydawało się, że to pisk nowo
narodzonego szczenięcia, które jeszcze nie widzi, nie chodzi, albo
całkiem zacichało. Lecz kiedy cichł, stawało się to jeszcze trudniejsze
do zniesienia, bo wszyscy w napięciu czekali, kiedy znów
u szyi<br>łańcuchem, i zaskamlał tak żałośnie, jakby samemu Bogu chciał się<br>poskarżyć.<br> Wszyscy już zastanawiali się, co by mu tu dać, bo nawet nie chodziło<br>tak o to, że głodny, tylko że już nie dawało się wytrzymać tego jego<br>skamlenia. Czasem to skamlenie przechodziło w ciągły jęk, jak gdyby<br>nabrzmiały tęsknotą, czasem w jakiś niepodobny do psiego pisk, ni to<br>kota, ni myszy, w najlepszym razie wydawało się, że to pisk nowo<br>narodzonego szczenięcia, które jeszcze nie widzi, nie chodzi, albo<br>całkiem zacichało. Lecz kiedy cichł, stawało się to jeszcze trudniejsze<br>do zniesienia, bo wszyscy w napięciu czekali, kiedy znów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego