Typ tekstu: Książka
Autor: Praszyński Roman
Tytuł: Jajojad
Rok: 1997
może dać szczęście, ale umie też skrzywdzić.
- Podoba się panu moja nowa sukienka?
- Tak.
- Ma pan ochotę iść ze mną do łóżka?
Bruno uśmiechnął się. Poczuła, że wilgotnieje.
- Ostrzegano mnie, że Niemki są szybkie.
- Bulwersuję pana?
- Wprost przeciwnie. To bardzo miłe.
- Więc tak czy nie?
- Tak, oczywiście... ale...
Inge wydęła naburmuszone wargi.
- Dlaczego wszyscy mężczyźni, na których mam ochotę, zawsze mówią: ale?
- Może większa przyjemność jest w podnoszeniu owocu do ust, fascynacji jego kształtem, zapachem, nabrzmieniem, niż w łapczywym pochłanianiu?
- Mówi pan jak kucharz, nie kochanek.
- Zawsze myślałem, że kobiety potrzebują całej tej banalnej otoczki adoracji. Kwiatów, zaklęć, spojrzeń. Dopiero tym
może dać szczęście, ale umie też skrzywdzić.<br>- Podoba się panu moja nowa sukienka?<br>- Tak.<br>- Ma pan ochotę iść ze mną do łóżka?<br>Bruno uśmiechnął się. Poczuła, że wilgotnieje.<br>- Ostrzegano mnie, że Niemki są szybkie.<br>- Bulwersuję pana?<br>- Wprost przeciwnie. To bardzo miłe.<br>- Więc tak czy nie?<br>- Tak, oczywiście... ale...<br>Inge wydęła naburmuszone wargi.<br>- Dlaczego wszyscy mężczyźni, na których mam ochotę, zawsze mówią: ale?<br>- Może większa przyjemność jest w podnoszeniu owocu do ust, fascynacji jego kształtem, zapachem, nabrzmieniem, niż w łapczywym pochłanianiu?<br>- Mówi pan jak kucharz, nie kochanek.<br>- Zawsze myślałem, że kobiety potrzebują całej tej banalnej otoczki adoracji. Kwiatów, zaklęć, spojrzeń. Dopiero tym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego