Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
biciem serca poderwał się z pościeli. To Zygmunt śmiał się jak szalony ohydnym jakimś, obłąkańczym chichotem. Lucjan położył się z powrotem. Przez kilka minut Zygmunt dławił się swym śmiechem.

ROZDZIAŁ IV
Tak więc trzech młodych literatów - ludzi słowa - zamieszkało pod wspólnym dachem. Dziadzia - ten Chrystusowo-donkiszotowaty młodzieniec - będzie chyba najcenniejszym nabytkiem dla naszych obserwacyj psychologicznych. Wczorajszego najścia po pijanemu nie brano mu bardzo za złe. Trochę Stukonisowa - "niezwyczajna tego". Mieciek najbardziej, ale tego nie brano wcale pod uwagę.
Iluż to ich było tutaj? Pięciu. Tak, pięciu młodych mężczyzn, z których ma dopiero coś być. Ci w jednym pokoju z alkową i
biciem serca poderwał się z pościeli. To Zygmunt śmiał się jak szalony ohydnym jakimś, obłąkańczym chichotem. Lucjan położył się z powrotem. Przez kilka minut Zygmunt dławił się swym śmiechem. &lt;page nr=75&gt;<br><br>ROZDZIAŁ IV<br>Tak więc trzech młodych literatów - ludzi słowa - zamieszkało pod wspólnym dachem. Dziadzia - ten Chrystusowo-donkiszotowaty młodzieniec - będzie chyba najcenniejszym nabytkiem dla naszych obserwacyj psychologicznych. Wczorajszego najścia po pijanemu nie brano mu bardzo za złe. Trochę Stukonisowa - "niezwyczajna tego". Mieciek najbardziej, ale tego nie brano wcale pod uwagę.<br>Iluż to ich było tutaj? Pięciu. Tak, pięciu młodych mężczyzn, z których ma dopiero coś być. Ci w jednym pokoju z alkową i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego