wieki wieków amen, niewyobrażalnym gestem - zważywszy, co się za tym kryło - położył mu dłoń na ramieniu i rzekł z łagodnością, która jego męstwu prawdziwy przynosiła zaszczyt, choć dla mnie stała się niepojęta i do cna osobliwa.<br><page nr=123> - Szkoda zdrowia, panie Władziu.<br>Damy sobie radę sami.<br>Po czym wziął Dziadka pod rękę, nachylił się i coś mu szepnął na ucho.<br>Choćbym umierał z ciekawości, zrozumiałe, że nie mogłem być dopuszczony do tego rodzaju tajemnic.<br>Może to i lepiej, gdyż mieszanie się do spraw postaci historycznych, do ich wzajemnych porozumień czy konszachtów, nie należy do całkiem bezpiecznych zajęć, bez względu na demokratyczne tradycje, kulturę i