cieniem przez podwórze i posypała się śnieżna kasza.<br>- Czego ty stękasz.<br>Nakryj go słomą.<br>Kogoś ty cmoknął za stodołą? - To on cmoknął, Ciszka. - Kogo? - Spojdyka, no.<br>- Ty, co to będzie z moją nogą? Co?... niech jasny.<br>Nakryj go, Chuny.<br>- Cirla zaszła, Kuba, powiedziała mi dzisiaj w nocy, że zaszła.<br>- Szaja naciągnął końcem buta trochę mierzwy na twarz Bulca, zachwiał się.<br>- Ale żeby to się gdzieś rozjaśniło na tym świecie.<br>- Powtórzył: - Rozjaśniło - i wyszedł za próg.<br>- Czego ty stękasz, Chuny... To się zrobi.<br>Szerucki podwiązał sznurkiem kolano, wstał. - To się zrobi.<br>Na podwórze zleciały dwie sr oki, nastroszywszy ogonki zajrzały do stajni