jak moja córka, zbierali, chrust, na ognisko, byliśmy nad <gap> i tak zorganizowali dla młodzieży takie ognisko, takie, że będą no i moja ta najstarsza Marzena, teraz mężatka, zbierała takie patyki, zakuła się w kolano patykiem, patykiem się zakuła, jakimś takim, wie pani, nie, nie suchym zupełnie tylko jakimś takim, o, nadłamanym, proszę pani, i bawiła się, bawiła się jeszcze przy tym ognisku, ładnie, pięknie, wszystko, ona mi się w nocy przebudza, i idzie, błądzi, ja mówię córciu, gdzie ty idziesz, mamusiu, mnie bardzo noga boli, a ona już nie mogła na tej nodze stanąć, szybko lekarza, tam gdzie byliśmy na tych