mnie, szkoda mego zdrowia.</> <br>I tyle, co było w zarządzie nowego. <br>Relacjonując oskarżenia - czy też pomówienia - nie wymieniłem ani oskarżycieli (niektórzy zresztą zastrzegli sobie dyskrecję), ani oskarżanych. Nie czuję się na siłach; by wystawiać cenzurki ani tym bardziej wyrokować o personalnych winach. Wiem natomiast dość, by stwierdzić, iż w Towarzystwie nadal dzieje się źle (skandal bydgoski minął w Zarządzie Głównym bez echa, prezeska oddziału, wydalona wyrokiem sądu koleżeńskiego z szeregów TOZ, piastuje nadal swą funkcję, jak gdyby nigdy nic; wiceprezes Zaleski mówi mi: - <hi>Ja sam tyle wiem, co mi powiedzieć, a mówią mi różne rzeczy - i różnych rzeczy mi nie mówią