kolorowe koszule i miękkie, pilśniowe kapelusze z szerokimi kresami.<br> Niezbyt wysoki, szczupły mężczyzna zbliżył się do Bentleya. Jego małą<br>głowę pokrywały połyskliwe, czarne włosy. Niskie czoło, szeroko<br>rozstawione ciemne oczy, spłaszczony nos o mocno rozdętych nozdrzach,<br>wydatne kości policzkowe, a nade wszystko błysk mocnych białych zębów w<br>rozchylonych grubych wargach nadawały jego twarzy wyraz dzikości mimo<br>europejskiego ubrania, które miał na sobie.<br> - Oto jest i Tony! - zawołał Bentley na widok nadchodzącego krajowca.<br>- Panie Wilmowski, to jest Tony, przewodnik i doskonały tropiciel, o<br>którym opowiadałem w Port Augusta.<br> Tony przywitał się kolejno ze wszystkimi.<br> - Gdzie zostawiłeś wozy? - zapytał Bentley.<br> - Czekają przed stacją