Typ tekstu: Książka
Autor: Machulski Juliusz, Wereśniak Piotr, Zatorski Ryszard
Tytuł: Kiler
Rok: 1998
Czekałem na nich na sześćdziesiątym metrze. W końcu nadjechali. Zanim ich oczy oswoiły się z ciemnością, było po wszystkim. Wyprułem trzy magazynki, dziewięćdziesiąt ciepłych. Problem tylko, że to nie byli oni.

EWA
O Boże, no i co?!

KILER
Przeładowałem wiernego kałacha i czekałem dalej.

EWA
No i co?

KILER
nadjechali i sytuacja powtórzyła się, z tą różnicą, że wystarczyły dwa magazynki. Następnie otrzepałem się z ich mózgów i poszedłem się wyluzować do miejscowego disco.

Ewa jest podekscytowana. Podciąga rękaw sweterka, pokazuje Kilerowi "gęsią skórkę".

EWA
Widzisz, jakie mam ciary?

Kiler patrzy na swoje ramiona.

KILER
Ty wiesz, że ja też
Czekałem na nich na sześćdziesiątym metrze. W końcu nadjechali. Zanim ich oczy oswoiły się z ciemnością, było po wszystkim. Wyprułem trzy magazynki, dziewięćdziesiąt ciepłych. Problem tylko, że to nie byli oni.<br><br>EWA<br>O Boże, no i co?!<br><br>KILER<br>Przeładowałem wiernego kałacha i czekałem dalej.<br><br>EWA<br>No i co?<br><br>KILER<br>Aż nadjechali i sytuacja powtórzyła się, z tą różnicą, że wystarczyły dwa magazynki. Następnie otrzepałem się z ich mózgów i poszedłem się wyluzować do miejscowego disco.<br><br>Ewa jest podekscytowana. Podciąga rękaw sweterka, pokazuje Kilerowi "gęsią skórkę".<br><br>EWA<br>Widzisz, jakie mam ciary?<br><br>Kiler patrzy na swoje ramiona.<br><br>KILER<br>Ty wiesz, że ja też
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego