jego umiejętnie prezentowanych wdzięków padają w pierwszym rzędzie i bez żadnej konkurencji panienki roznoszące posiłki. Zgrabne biusty, fantazyjne fryzury i warząchew. <br>Już od samego rana, gdy tylko pojawią się one w oddziałowej kuchni, wygłodzony donżuan natychmiast też tam jest. Bez zbędnej straty czasu, jak ten zgrzany z podniecenia gawron, zaczyna nadskakiwać, tokować. I tokuje tak cały dzień. A kręci się, a pomaga, manipuluje wózkami, znosi naczynia i wyrzuca śmiecie. Obserwuję, że w miarę upływu kuracji jest jakby coraz silniej umotywowany i z dziewuszkami poczyna sobie z dnia na dzień bardziej <orig>śmiele</>. Obłapuje je, podszczypuje, one tylko piszczą z uciechy. Dobrze, że