Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
były wyraźne. Były niejasne, ale za to tak gwałtowne, że cofnął się odruchowo. Odrąbana ręka na blacie stołu... Krew rozbryzgnięta na szklistej tafli... Kościotrupy na szkieletach koni... Yennefer, zakuta w kajdany...
Wieża? Czarna wieża? A za nią, w tle... Zorza polarna?
I nagle, bez ostrzeżenia, obraz stał się klarowny. Aż nadto klarowny.
- Jaskier! - wrzasnął Geralt. - Milva! Angouleme!
- Hę? - zainteresował się Avallac'h. - Ach, tak. Zdaje mi się, żeś wszystko zepsuł.
Geralt odskoczył od ściany jaskini, o mało nie przewracając się o bazaltowy postument.
- Nieważne, do cholery! - krzyknął. - Słuchaj, Avallac'h, ja muszę jak najprędzej dostać się do tego druidzkiego lasu...
- Caed Myrkvid?
- Bodajże
były wyraźne. Były niejasne, ale za to tak gwałtowne, że cofnął się odruchowo. Odrąbana ręka na blacie stołu... Krew rozbryzgnięta na szklistej tafli... Kościotrupy na szkieletach koni... Yennefer, zakuta w kajdany...<br>Wieża? Czarna wieża? A za nią, w tle... Zorza polarna?<br>I nagle, bez ostrzeżenia, obraz stał się klarowny. Aż nadto klarowny.<br>- Jaskier! - wrzasnął Geralt. - Milva! Angouleme!<br>- Hę? - zainteresował się Avallac'h. - Ach, tak. Zdaje mi się, żeś wszystko zepsuł. <br>Geralt odskoczył od ściany jaskini, o mało nie przewracając się o bazaltowy postument. <br>- Nieważne, do cholery! - krzyknął. - Słuchaj, Avallac'h, ja muszę jak najprędzej dostać się do tego druidzkiego lasu...<br>- Caed Myrkvid?<br>- Bodajże
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego