Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
pod wieczór przywlokła się do domu, cała zielona
jakaś na twarzy, zmieniona aż do niepoznania i gdy tylko
weszła przez próg, rozciągnęła się na ziemi
jak długa. Ledwie ją z dziadkiem i ze Staśkiem podnieśli
i ułożyli na łóżku.

Spadła przy myciu okna z drabiny i może na palec głęboko
nadziała sobie nogę na hak.

Gdy Adela zobaczyła tę ranę, to aż jej wszystka
krew uciekła do serca. Krzyknąć nawet nie mogła, bo
głos uwiązł jej w gardle, a nogi to pod nią tak
osłabły, że o mało nie upadła.

A Wicek to znowu w bek, a za nim, choć niewiele rozumiejąc
pod wieczór przywlokła się do domu, cała zielona <br>jakaś na twarzy, zmieniona aż do niepoznania i gdy tylko <br>weszła przez próg, rozciągnęła się na ziemi <br>jak długa. Ledwie ją z dziadkiem i ze Staśkiem podnieśli <br>i ułożyli na łóżku. <br><br>Spadła przy myciu okna z drabiny i może na palec głęboko <br>nadziała sobie nogę na hak. <br><br>Gdy Adela zobaczyła tę ranę, to aż jej wszystka <br>krew uciekła do serca. Krzyknąć nawet nie mogła, bo <br>głos uwiązł jej w gardle, a nogi to pod nią tak <br>osłabły, że o mało nie upadła. <br><br>A Wicek to znowu w bek, a za nim, choć niewiele rozumiejąc
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego