był czymś zafrasowany, lecz przyczyn tego nie starał się dociec". Zrozumiał je dopiero w parę miesięcy później, kiedy w Neapolu dosięgła go wieść o wybuchu Powstania Krakowskiego.<br><br><page nr=147> Do Neapolu jechał książę przez Abruzzy. Podczas drogi szczególne wrażenie zrobiło na nim piękno jeziora Celano i góry Monte Cassino. W Neapolu był nadzwyczaj czule podejmowany przez neapolitańską parę królewską. "Królowa Maria Amelia, za pośrednictwem swojej powiernicy, markizy de Santo-Marco, dała mi do zrozumienia, że chciałaby, abym się ożenił z jedną z jej córek. Odpowiedziałem, że ta propozycja niezwykle mi pochlebia, lecz przyjąć jej nie mogę, ze względu na moją niepewną sytuację, wywołaną