Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Wyborcza
Nr: 20
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1997
rosyjsku, co Saiah lubił, a do czego niewiele miał okazji. Nie był nigdy Żydem religijnym, ale sprawy żydowskie i izraelskie zajmowały go żywo.
Miał reputację człowieka, który jest niezrównanym causeurem [gawędziarzem], a niewiele pisze, wystarczy jednak spojrzeć na tomy jego dorobku, aby tę drugą część reputacji obalić. Jest to twórczość nadzwyczaj bogata, od dzieł o Marksie i Vico do esejów na temat oper Verdiego i historiozofii. Jeden z intelektualnych olbrzymów naszego stulecia. Poznałem go w 1958 roku z okazji krótkiej wizyty w Oksfordzie. Mogę się chełpić, że później odegrał on główną rolę w fakcie, że ja sam do Oksfordu, do tego
rosyjsku, co &lt;name type="person"&gt;Saiah&lt;/name&gt; lubił, a do czego niewiele miał okazji. Nie był nigdy &lt;name type="person"&gt;Żydem&lt;/name&gt; religijnym, ale sprawy żydowskie i izraelskie zajmowały go żywo. <br>Miał reputację człowieka, który jest niezrównanym causeurem [gawędziarzem], a niewiele pisze, wystarczy jednak spojrzeć na tomy jego dorobku, aby tę drugą część reputacji obalić. Jest to twórczość nadzwyczaj bogata, od dzieł o &lt;name type="person"&gt;Marksie&lt;/name&gt; i &lt;name type="person"&gt;Vico&lt;/name&gt; do esejów na temat oper Verdiego i historiozofii. Jeden z intelektualnych olbrzymów naszego stulecia. Poznałem go w 1958 roku z okazji krótkiej wizyty w &lt;name type="place"&gt;Oksfordzie&lt;/name&gt;. Mogę się chełpić, że później odegrał on główną rolę w fakcie, że ja sam do &lt;name type="place"&gt;Oksfordu&lt;/name&gt;, do tego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego