O tak, hau,<br>hau!<br> Nieszczęśliwy maniak ryknął szlochem, przypominającym szczekanie<br>buldoga.<br> - Puść mnie pan, do stu diabłów, jestem zajęty noktambulizmem i nie<br>mam czasu na podobne historie. Zresztą wynajmij się pan do teatru, każ<br>sobie mordę ogolić i przestań pan pić marne gatunki wódek; weź pan te<br>ręce!<br> - O, śliczny, nadzwyczajnie śliczny panie Osiełek, niech pan mnie nie<br>odpycha, ja pana tak błagam. A może pan mną pogardza dlatego, że ja<br>jestem autorem, a pan nie? Chce pan, to ja będę Osiełkiem, a pan<br>autorem, zgoda? Nauczę pana, jak się rysuje tuszem, i będzie pan robił<br>śliczne obrazki na tekturze od