najczęściej bez snów. Zimą bywały dni, że do schroniska zaglądały w ciągu dnia 3-4 osoby, a nie nocował nikt. Tylko w czasie świąt i Nowego Roku tłok był ogromny, a bliżsi i dalsi znajomi prześcigali się w uprzejmościach, żeby tylko załatwić im miejsce. Najchętniej wtedy wyjeżdżał, by uciec przed nagabywaniami.<br>Ruch zwiększał się w lutym i marcu, zwłaszcza od czasu, gdy Michał załatwił zgodę TPN na postawienie na Polanie niewielkiego wyciągu narciarskiego oraz na wytyczenie tras dwóch nartostrad - krótszej, z Grzesia i dłuższej, ale bezpieczniejszej, z Polany Wyżniej Chochołowskiej. Czuł się zdrowo, znacznie lepiej niż kilka lat temu, mimo, że