Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 09.00
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
panice usiłowałam wnieść ranne zwierzątko do samochodu, dzwoniąc jednocześnie do informacji i pytając o najbliższą lecznicę weterynaryjną. Daniel z obrzydzeniem popatrzył na skrwawione futerko, a potem na tapicerkę i powiedział, żebym zostawiła kota w krzakach, bo i tak zdechnie, a on nie chce mieć plam w samochodzie. To było okropne, nagle zdać sobie sprawę z tego, jak pozbawiony uczuć jest mężczyzna, z którym dzielę życie. Nawet nie wsiadłam do jego samochodu, z komórki zamówiłam taksówkę, taksówkarz rozłożył na siedzeniu foliową torbę, zawiózł mnie do weterynarza i nie chciał wziąć pieniędzy. Z Danielem zerwałam kategorycznie kilka tygodni później.
Stosunek do zwierząt jest
panice usiłowałam wnieść ranne zwierzątko do samochodu, dzwoniąc jednocześnie do informacji i pytając o najbliższą lecznicę weterynaryjną. Daniel z obrzydzeniem popatrzył na skrwawione futerko, a potem na tapicerkę i powiedział, żebym zostawiła kota w krzakach, bo i tak zdechnie, a on nie chce mieć plam w samochodzie. To było okropne, nagle zdać sobie sprawę z tego, jak pozbawiony uczuć jest mężczyzna, z którym dzielę życie. Nawet nie wsiadłam do jego samochodu, z komórki zamówiłam taksówkę, taksówkarz rozłożył na siedzeniu foliową torbę, zawiózł mnie do weterynarza i nie chciał wziąć pieniędzy. Z Danielem zerwałam kategorycznie kilka tygodni później. <br>Stosunek do zwierząt jest
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego