Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 6
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
potrawę, jaką jadł kiedyś na pustyni w Syrii.
- Jakie to znamienne - stwierdziliśmy zgodnie - że Beduini na dalekiej pustyni potrafią wymyślić to samo, co mistrzowie francuskiej kuchni.
Wszyscy prosili o dokładkę i wyszli bardzo zadowoleni. Tylko koty wydawały się z jakiegoś powodu obrażone i nawet nie sprawdzały, jak pachną osobnicy, którzy nagle wkroczyli na ich terytorium. Położyły się na pralce zadkami do całego świata i nie zeszły z niej przez dobrych parę godzin. Wieczorem zaprosiłam sąsiadkę na spróbowanie Betą de la Mezą z francuskiej kuchni.
- Hm... - mruknęła. - Hm, hm....
Kiedy nakładałam jej drugą porcję opowiadając o Beduinach, na progu kuchni stanęły wyczekująco
potrawę, jaką jadł kiedyś na pustyni w Syrii. <br>- Jakie to znamienne - stwierdziliśmy zgodnie - że Beduini na dalekiej pustyni potrafią wymyślić to samo, co mistrzowie francuskiej kuchni. <br>Wszyscy prosili o dokładkę i wyszli bardzo zadowoleni. Tylko koty wydawały się z jakiegoś powodu obrażone i nawet nie sprawdzały, jak pachną osobnicy, którzy nagle wkroczyli na ich terytorium. Położyły się na pralce zadkami do całego świata i nie zeszły z niej przez dobrych parę godzin. Wieczorem zaprosiłam sąsiadkę na spróbowanie Betą de la Mezą z francuskiej kuchni. <br>- Hm... - mruknęła. - Hm, hm.... <br>Kiedy nakładałam jej drugą porcję opowiadając o Beduinach, na progu kuchni stanęły wyczekująco
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego