Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1923
czysto negatywny.
FIZDEJKO
Och - jak chcesz, Gottfrydzie. Ja cię odmawiać od tego nie myślę. Rozumiem cię doskonale. Ze względu na twórcę nowej dynastii dobrze jest, że ci bojarowie doszczętnie są wykatrupieni.
MISTRZ
Nie przyszło mi wtedy na myśl, kiedy to zastrzeliłem ostatniego, że to dla tamtego pracuję. No - ale czas nagli.
Wpełzają Potwory z krzaków na prawo. Słońce przesłania lekka chmurka
Do widzenia - kniagini, do widzenia - Eugeniuszu.
Ściskają się z Fizdejką za ręce. Obraca się ku Potworom
A, to wy? A gdzie Der Zipfel?



I POTWÓR
Pije ranną kawę. Zaraz tu nadejdzie.
MISTRZ
Jeszcze raz: do widzenia. A co do Janulki
czysto negatywny.<br> FIZDEJKO<br>Och - jak chcesz, Gottfrydzie. Ja cię odmawiać od tego nie myślę. Rozumiem cię doskonale. Ze względu na twórcę nowej dynastii dobrze jest, że ci bojarowie doszczętnie są wykatrupieni.<br> MISTRZ<br>Nie przyszło mi wtedy na myśl, kiedy to zastrzeliłem ostatniego, że to dla tamtego pracuję. No - ale czas nagli.<br> Wpełzają Potwory z krzaków na prawo. Słońce przesłania lekka chmurka<br>Do widzenia - kniagini, do widzenia - Eugeniuszu.<br> Ściskają się z Fizdejką za ręce. Obraca się ku Potworom<br>A, to wy? A gdzie Der Zipfel?<br><br>&lt;page nr=312&gt;<br><br> I POTWÓR<br>Pije ranną kawę. Zaraz tu nadejdzie.<br> MISTRZ<br>Jeszcze raz: do widzenia. A co do Janulki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego