pierwszy pocałunek.. Ona jeszcze zwleka,<br>A ja ciebie wśród tłumu postrzegam w tej chwili.<br><br>Stoisz - chora i w łachman odziana żebraczy.<br>Widzisz mnie. Ja umyślnie wzrok utkwiłem w niebie.<br>I starzejesz się z bólu, i brzydniesz z rozpaczy,<br>I nikt już, nikt nie zdoła dziś pokochać ciebie!<br><br>Więc biegnę z nagłym krzykiem, chwytam cię w ramiona<br>I płacz piersi schorzałej pieszczotami tłumię!<br>Umierasz, a ja szepcę: "Wiedziałem, że skona!'' -<br>Wszak rozumiesz? Nieprawdaż?<br>Dziewczyna rozumie.<br><br>V<br><br>Rozumie i piersiami chce karmić noc ciemną,<br>A na byle skinienie swe czoło rozchmurza,<br>I wie, że o mnie trzeba rozmawiać nie ze mną,<br>I dumając