w edukacji, nieprzeprowadzona reforma finansów, ślimacze tempo budowania autostrad. Afery, skandale, wciskanie swoich ludzi na wszystkie możliwie stanowiska... Nic dziwnego, że SLD zaczęło tracić poparcie.<br>Przełomem był wybuch afery Rywina i pierwsze wyniki prac komisji śledczej. Od tego momentu sondaże zjeżdżały już ostro w dół. A wybuchały kolejne skandale. Ich nagromadzenie doprowadziłoby pewnie do upadku każdą partię. Afera Rywina, starachowicka, lekowa, ostrołęcka, Jędykiewicza i dziesiątki pomniejszych. Łamanie prawa w resorcie spraw wewnętrznych, coraz częściej odkrywane powiązania działaczy SLD ze światem przestępczym. Było coraz gorzej.<br>W ubiegłym tygodniu sondaż "Rzeczpospolitej" pokazał, że Sojusz nie tylko przestał być liderem sceny politycznej, ale spada