samolot zaginął.<br>- Więc idę po śladach Amundsena - powiedział Feliks.<br>Szedł po wąskim <orig>spłachetku</> kamienistej plaży, w słuchawkach na głowie. To był prezent od Ayi - telefon komórkowy, skrzyżowany z klasycznym walkmanem, ostatni młodzieżowy przebój. Do spacerowania, rozmów i słuchania muzyki. Dodatkową zaletą było to, że można było nagrywać rozmowy. Feliks też nagrywał swoje rozmowy z Eliaszem. Spacerował nad morzem i słuchał ich bez końca. Czasem wydawało mu się, że chłopiec, Eliasz, idzie tuż za nim.<br>- Dokąd idziesz, tato? - pytał chłopiec.<br>- Nie wiem, Eli - odpowiadał Feliks.<br><br>Gdy Monika przyjeżdżała do <orig>przedżłobka</>, aby odwiedzać swojego przyszłego syna Eliasza, doktor Lajacki pokazywał jej na monitorze