Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 7
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
Wyszkowskiego biegał po rady. Gdy Maciej Płażyński zaczynał swoje działania jako wojewoda gdański, Wyszkowski był jednym z jego autorytetów. - Wiedziałem, że moja działalność jest zgodna z interesem narodu, dlatego nawet wchodząc w konflikt z władzą, miałem poczucie komfortu psychicznego - mówi. A Frasyniuk? To wprawdzie człowiek uczciwy, bojownik z komuną, ale naiwniak, jakich mało.
Jan Lityński, który pierwszy raz spotkał Wyszkowskiego w 1978 roku, kiedy ten przyjechał do Warszawy, pamięta, że zrobił na nim dobre wrażenie. Bystry, miał własne zdanie i wiedział, czego chce. Mimo sprzeciwu ludzi skupionych wokół wydawanego przez warszawskie środowisko pisma "Robotnik" doprowadził przy wsparciu Jacka Kuronia i Jana
Wyszkowskiego biegał po rady. Gdy Maciej Płażyński zaczynał swoje działania jako wojewoda gdański, Wyszkowski był jednym z jego autorytetów. - Wiedziałem, że moja działalność jest zgodna z interesem narodu, dlatego nawet wchodząc w konflikt z władzą, miałem poczucie komfortu psychicznego - mówi. A Frasyniuk? To wprawdzie człowiek uczciwy, bojownik z komuną, ale naiwniak, jakich mało. <br>Jan Lityński, który pierwszy raz spotkał Wyszkowskiego w 1978 roku, kiedy ten przyjechał do Warszawy, pamięta, że zrobił na nim dobre wrażenie. Bystry, miał własne zdanie i wiedział, czego chce. Mimo sprzeciwu ludzi skupionych wokół wydawanego przez warszawskie środowisko pisma "Robotnik" doprowadził przy wsparciu Jacka Kuronia i Jana
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego