Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
odwrotnie. Dlatego to tobie wypada się przedstawić. Nie czekając, aż cię zdemaskują.
- Szarleju - wtrącił dość poważnie Reynevan. - On chyba mówi prawdę. Wywołaliśmy go za pomocą naszych egzorcyzmów. Dlaczego nie zauważasz tego, co oczywiste? Dlaczego nie widzisz tego, co widzialne? Dlaczego...
- Dlatego - przerwał demeryt - że w przeciwieństwie do ciebie nie jestem naiwniakiem. I doskonale wiem, kim on jest, skąd się wziął u benedyktynów i czego chce od nas.
- Kim więc jestem? - uśmiechnął się olbrzym uśmiechem wcale nie głupawym. - Zdradź mi to, proszę. Pilnie. Nim spłonę z ciekawości.
- Jesteś poszukiwanym zbiegiem, Samsonie Miodku. Uciekinierem. Zważywszy kolokwializmy, prawdopodobnie zbiegłym księdzem. W klasztorze ukrywałeś się
odwrotnie. Dlatego to tobie wypada się przedstawić. Nie czekając, aż cię zdemaskują.<br>- Szarleju - wtrącił dość poważnie Reynevan. - On chyba mówi prawdę. Wywołaliśmy go za pomocą naszych egzorcyzmów. Dlaczego nie zauważasz tego, co oczywiste? Dlaczego nie widzisz tego, co widzialne? Dlaczego... <br>- Dlatego - przerwał demeryt - że w przeciwieństwie do ciebie nie jestem naiwniakiem. I doskonale wiem, kim on jest, skąd się wziął u benedyktynów i czego chce od nas.<br>- Kim więc jestem? - uśmiechnął się olbrzym uśmiechem wcale nie głupawym. - Zdradź mi to, proszę. Pilnie. Nim spłonę z ciekawości.<br>- Jesteś poszukiwanym zbiegiem, Samsonie Miodku. Uciekinierem. Zważywszy kolokwializmy, prawdopodobnie zbiegłym księdzem. W klasztorze ukrywałeś się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego