się między sobą -Pasztunowie od Uzbeków, Tadżycy od Hazarów, Turkmenów. Mieli swoje spory i wojny. Ale to były ich spory i ich wojny i obcym nic do tego. <br>Tak różni od siebie, jeszcze bardziej różnili się od wszystkich innych. Zapominali o różnicach, sporach i przerywali wojny, ilekroć na ich kraj najeżdżał ktoś obcy, próbował odebrać im umiłowaną i mającą posmak anarchii wolność, zmusić do posłuszeństwa i innego życia. <br>Afgańczycy mają powody, by nie ufać obcym. Hindukuskie przełęcze od zawsze były szlakiem nie tylko kupieckich karawan, ale także najeźdźczych armii, okrutnych wojowników z syberyjskich stepów, opętanych snem o podboju świata i legendą