się z Kabulu. Żaden nie sprowadził do Kabulu swoich rodzin - ani Rabbani, ani Massud, ani Hekmatiar, ani Sajjaf. Jadąc do Kabulu na wojnę, zostawiali żony i dzieci w rodzinnych dolinach i oazach.<br>Świętym wojownikom i ich przywódcom Kabul kojarzył się z wrogiem. Był stolicą i twierdzą wrogiego rządu. Był kwaterą najeźdźczej armii rosyjskiej. Podczas gdy w górach i na pustyniach, a nawet w pomniejszych, ale sławniejszych niż Kabul miastach, takich jak Herat czy Kandahar, wybuchały krwawo tłumione powstania, zepsuta dobrobytem stolica bezwstydnie kolaborowała z okupantem. Z wojny, która wyniszczyła do cna wsie i ich mieszkańców, ona jedyna wyszła niemal niedraśnięta.<br>Może