ciebie, wodo, wypłoszył ducha jasności, duszka czystości, iskrę promienistą.<br> <page nr=34><br> Kto cię zasypał rdzą, siwym popiołem, kto napluł w ciebie, żeby z plwociny pokociły się ropuchy, żebyś skamieniała w suchotnicze wapno, żebyś zbutwiała, żebyś się nam zatęchła, żebyś gniła przez wiek cały, rozkładała się jak padlina, jak diabelskie ścierwo, jak łajno najgorsze wypchane w boleści.<br> - A widzę cię, widzę, sekutnico, widzę twoje kaprawe ślepia, twój jęzor jaszczurczy, twoją plwocinę wszeteczną, twoje słowo rdzewiejące, mówione tak jak się bździ bezwolnie, twoje przekleństwo gnilne.<br> Przyszłaś nocą, przylazłaś, pokrako, chabeto skudlona, jałówko od razu jałowa, suko liniejąca, kocico strupiasta, macioro ciamkająca, rybo wiecznie śnięta, pociosku