Co za skandal! Przedtem kilkuletni romans z lekarzem, kawalerem, gdy formalnie była jeszcze mężatką, a teraz, gdy już jest wolną, prowadza się z mężczyzną niewolnego stanu. Nie podoba się to bardzo, szczególnie kobietom, niekiedy i z tej samej publicystycznołliterackiej branży, w tym Marii Ilnickiej z Bluszczu. Redaktorka wróży naszej bohaterce "najhaniebniejszą przyszłość", bo "kobieta, która rozwodzi się, ani szlachetną, ani utalentowaną być nie może". Co ma piernik do wiatraka! Co ma stan cywilny do talentu! Czyżby to zdanie dyktowała zawodowa zawiść?...<br><br><br> Nieprzyjazne głosy płyną głównie znad Wisły. W Grodnie nikt nie potępia jej publicznie za łamanie norm obyczajowych. I nikt nie