Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dziennik Polski
Nr: 4.10
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1980
nie okazało się na miejscu, że jedna łopata przypada na pięciu pracujących, że brakuje łopat w ogóle, albo nikt tak naprawdę nie wie co trzeba zrobić, więc organizatorzy na prędce wymyślają jakąś pracę zastępczą, której sens i pożytek przy najlepszej woli trudno dostrzec. Elementarne zaniedbania organizacyjne zdyskredytują czyn nawet przy najlepszej woli biorących w nim udział. Jeżeli nie dla wszystkich starczy pracy, to nie będą pracować najbardziej leniwi, lecz skorzystają z okazji, by kpić z tych pracujących; bezradni okażą się w tej sytuacji dozorujący pracę, ucierpi ich autorytet. Nie o taki przecież skutek chodziło!
Przykład z czynem społecznym pod pewnymi względami można
nie okazało się na miejscu, że jedna łopata przypada na pięciu pracujących, że brakuje łopat w ogóle, albo nikt tak naprawdę nie wie co trzeba zrobić, więc organizatorzy na prędce wymyślają jakąś pracę zastępczą, której sens i pożytek przy najlepszej woli trudno dostrzec. Elementarne zaniedbania organizacyjne zdyskredytują czyn nawet przy najlepszej woli biorących w nim udział. Jeżeli nie dla wszystkich starczy pracy, to nie będą pracować najbardziej leniwi, lecz skorzystają z okazji, by kpić z tych pracujących; bezradni okażą się w tej sytuacji dozorujący pracę, ucierpi ich autorytet. Nie o taki przecież skutek chodziło!<br> Przykład z czynem społecznym pod pewnymi względami można
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego