zamyka się tych, którzy mogą być szkodliwi dla otoczenia, prawda? A on na to: ,,A minister <hi rend="spaced">ten</> nie jest szkodliwy dla otoczenia? A radca <hi rend="spaced">ów</>? A prezes <hi rend="spaced">tamten</>?" I tak dalej. Po nazwiskach. Na cały głos. I podczas gdy ja się obwąchuję, czy nikt nie słyszy, on dalej, tonem jak najnaturalniejszym w świecie, jak gdyby nigdy nic: ,,Dlaczego pan ich nie zamknie, panie dyrektorze?" I czeka na odpowiedź. Rozumiesz, Mmaaś? Czeka i chce, żebym mu odpowiedział, dlaczego ja, dr Durchfreud, nie zamknę na przykład Wacka. ,,I czy jest pan pewien, panie dyrektorze, że ci wszyscy chorzy, których pan więzi, są groźni